Love mietuskowe








Też tak macie, że na najciekawsze łupy trafiacie przypadkiem? U mnie tak było w przypadku zestawu emaliowanych pokrywek. Sklepy społemowskie nie należą do moich ulubionych, ale na dziale z artykułami gospodarstwa domowego można znaleźć czasem prawdziwe perełki...

Na mojej kuchennej życzeniowej liście białe pokrywki plasowały się zawsze dość wysoko, tak więc kręciłam się po "domu towarowym" zastanawiając się, czy dany miesiąc jest tym, w którym opróżnię dla nich portfel. Nie mogłam jednak oczom uwierzyć, kiedy pośród sterty białych dekielków wyłoniły się takie oto słodkie miętuskowe cuda… 



Dobrze, że były tylko dwie (w tym jedna uszkodzona, ale co tam), bo nie wiem czy bym się opanowała i nie sprezentowała sobie całego kompletu w tym sezonowo modnym kolorze. Więc żeby być szczęśliwą, ale i rozsądną posiadaczką pełnej rozmiarówki pokrywek - uzupełniłam komplet białymi.

Pozycja odhaczona, tylko gdzie ja je teraz powieszę…


Będąc przy temacie kuchennym - rzut na moją wystawkę porcelany, w którą też wkradła się miętka.






Pozdrawiam cieplutko,

Pliszka

Komentarze

  1. Mam podobne ceramiczne naczynko :) Ps. witaj w blogowym świecie

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny kolor, jeden z moich faworytów od zawsze, a ostatnio bardzo popularny. Pamiętasz może, gdzie dostałaś tę porcelanową deskę na sery?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kupiłam ją w sklepie "wszystko za piątaka" w Kielcach ponad cztery lata temu...

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny masz domek. Pozdrawiam. Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ty za to robisz bajeczne pisanki :D

      Usuń

Prześlij komentarz

INSTAGRAM - MYLITTLEHAPPYNEST