Motylem jestem ...
Zleciała mi się do domu jakoś przypadkiem chmara motyli i
porozsiadała w pokoju - na obrusie, na kubku, na oknie. No przecież ich nie wygonię… tylko zdjęcia porobię...
Tylko żeby zrobić jakiekolwiek zdjęcia, trzeba mieć stosowne okoliczności przyrody... Odgruzowanie z zabawek kawałka mieszkania przy szalejącym Skrzacie
to dla mnie nie lada wyczyn. Ale po szybkich bojach i przebojach udaje mi się
co nieco ogarnąć – tyle tylko, żeby złapać fragment słońca na dywanie.
„Nic to”, jak zwykł mawiać Wołodyjowski, sprzątam i pstrykam dalej…
Słońce znów daje drapaka, ale mimo wszystko robi mi się wiosenniej na duszy. A i moje gniazdko nabiera oddechu.
Zima już nie ma do mnie wstępu :)
Pozdrawiam cieplutko,
Pliszka
Na "Biegnącej z wilkami" rzeczywiście tylko kubki można trzymać ;) A motylki ładne.
OdpowiedzUsuńDziekuję :) "Biegnącą z wilkami" dopiero zaczęłam czytać, ale faktycznie porywająca nie jest...
OdpowiedzUsuńJednemu panu ze skwerku
OdpowiedzUsuńmotyl siadł na gazecie.
A pan powiedział ponuro:
- I po co to komu na świecie?
Ani to z pierza, ani z mięsa,
z kwiatka na kwiatek się wałęsa,
na kotlet to się nie nadaje,
nie znosi tak jak kura jajek,
choćbyś i w ulu go zamykał,
nie da ci miodu do piernika,
nie daje mleka tak jak krowy
i jakiś taki - za kolorowy...
A dwaj poeci, patrząc,
jak motyl skrzydła rozchyla,
bardzo cichutkim szeptem
szepnęli do motyla:
- Gdyby nie było motyli,
my byśmy je wymyślili.
I chronili przed tym panem,
chronili!
Ja też zimy już nie wpuszczam do siebie, ojjj nie! ;-)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł z tymi motylkami, bardzo wiosennie, jasno - tak, jak lubię... ;-) Przejrzyste i świeże wnętrza aż pozwalają człowiekowi wziąć głębszy oddech i łapać wspaniałe promienie Słonka :)
Serdecznie zapraszam Cię na mojego dopiero raczkującego bloga, na którym pierwszy post o kwiatach, zachęcam serdecznie do obserwacji mnie, pozdrawiam! ;-)
Natalia - home-in-love.blogspot.com
Usmiechnelam sie do tych zdjec:))) Motyli nie wolno wyganiac jesli tak swietnie sie prezentuja!
OdpowiedzUsuń