Strawberry fields forever...
Ciesząc się jeszcze ostatnimi dniami czerwca zajadam się nieopamiętanie truskawkami. Koktajle, musy i ciasta znikają w tempie ekspresowym. To moje czerwone szaleństwo rzutuje również na otocznie. Truskawkowy obrus co czerwiec to w gniazdku podstawa ...
Do tego talerze i kubki skrzętnie na tą sezonową okoliczność przechowywane....i mój ukochany emaliowany dzbanek przytachany dawno temu z targu staroci...
Na margaretki idealnie nadał się nowy nabytek - kubko-doniczka :)
Pokusiłam się nawet o uszycie dwóch poszewek - kraciastej (materiał z odzysku) i czerwonej w groszki.
Białe groszki zresztą kocham pasjami - duże, małe, na tkaninach, na zeszytach, z czerwonym, z szarym, nawet niebieski im wybaczę.. Kratka to moja druga miłość - tkaninowa, rzecz jasna ;)
Mam serce pojemne jak autobus...
Przesłodka podstawka do pisania robi za ramkę. To odkryte niedawno przez mnie rozwiązanie rewelacyjni sprawdza się przy mojej manii częstej wymiany obrazków. Do tej pory notorycznie obrywałam tylnie metalowe zaczepki ram gdzieś tak po trzeciej wymianie. A może Wy macie jakiś sprawdzony sposób, aby się nie urywały?
Ach te Skrzacie łapki, są wszędzie ;)
Truskawkowy zawrót głowy Wam zafundowałam, ale nie mogłam się opanować.
Zmykam zajadać dalej... trzeba korzystać, póki jeszcze są :)
Uściski,
Pliszka
Zaczynam się martwić stanem swojego umysłu. Jestem chyba jedyną osobą, która nie lubi truskawek. Bardzo radośnie się zrobiło u Ciebie. Energia czerwieni zadziałała.
OdpowiedzUsuńCzerwień działa pozytywnie :) Nie martw się brakiem ochoty na truskawki - po prostu te, które teraz sprzedają nie mają smaku i ciężko trafić na dobre. Łatwo się więc zniechęcić.
UsuńYese yes yes to strawberries:-)
OdpowiedzUsuńOh, yeah :)
UsuńAle u Ciebie pięknie się zaczerwieniło- coś dla podniebienia i coś dla oka...
OdpowiedzUsuńWzmacniam doznania ;)
UsuńNo i fajnie, Niech zyja truskawki:)
OdpowiedzUsuńCo czerwiec to powtarzam :)
Usuńale pięknie u Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marta
Dziękuję :)
UsuńPliszko, czy to Ty codziennie rano przylatujesz do mojego ogrodu? ;)))
OdpowiedzUsuńUroczo tu u Ciebie, cudnie letnio...
Pozdrawiam,
Inka
Może, może... ;)
UsuńDziękuję :)
Pliszko, ależ truskawkowo u Ciebie ;) Ślicznie i słodko... Dzbanuszek jest cudny i wyłowiony na targu staroci? Szczęściara! Zapraszam do siebie na candy ;)
OdpowiedzUsuńJuż pędzę na candy :)
UsuńDzbanuszek - targ w Bytomiu, sto lat temu ... miałam do niego trzy podejścia z targowaniem, aż go za dychacza kupiłam... pewnie i tak przepłaciłam ;)
Piękny obrus, zastawa, poszewki! nie ma rzeczy, która by mi się u Ciebie nie podobała :) biały kubek z truskawkami po prostu skradł moje serce!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńKubeczek z truskawkami ma swoje drugie oblicze, bo z tyłu kryje się cytrynka ;)
Faktycznie przyprawiłaś mnie o istny zawrót głowy :-) Piękne kadry, ciepłe i starannie przemyślane. A ten truskawkowy rysunek botaniczny to skąd? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW internecie znalazłam i wydrukowałam na papierze wizytówkowym - stronki niestety nie pamiętam, tyle ich przeglądałam ... może u Graphic Fairy (http://thegraphicsfairy.com/search/)
UsuńTu też znajdziesz kilka ciekawych grafik:
http://www.pinterest.com/tadekk/herbarium-zielnik/
mieszkanie moich marzeń, przepięknie, jak z bajki :) zapraszam do mnie !
OdpowiedzUsuńbardzo u Ciebie pozytywnie :) z przyjemnością zostanę na dłużej, by podglądać jak zmienia się Twoje gniazdko :P
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę!
Basia