W lesie
Kwiaty, jajka, kurczaki - w blogosferze już wiosna pełną parą, a ja? Ja jeszcze w lesie! Zimowym lesie...
Zdjęcia zrobione w styczniu, wrzucone w lutym, opublikowane w marcu. Jedyne czym się bronię to kalendarzową zimą. Bo co niby robi ta śnieżynka nad komodą ;) Ano wisi ozdobnie, bo nie mogłam jej nie pokazać. Nic to, że w marcu. Skradła moje serce na wystawce w TKMaxx. I lisek też... A komoda ze swoją premierą na blogu czeka już od grudnia. I trudno, że śnieg ostatni raz to ja widziałam ... no właśnie kiedy był ostatnio? I że te jajka i kwiaty to już wszędzie, bo Wielkanoc depcze po piętach, a z telewizora wyskakują kurczaki. U mnie jeszcze zima się panoszy.
Długo mnie nie było, oj długo. Bo ciągle dzieci, mąż, praca, dom, a gdzieś tam na samym szarym końcu ja i moje małe "artystyczne" potrzeby. Ten blog to taka ostatnia deska hobbystycznego ratunku, odskocznia od rzeczywistości. Kilka chwil sam na sam z aparatem i myślami, totalne wyciszenie. Luksus na który nie mogę pozwolić sobie codziennie...
A bardziej przyziemnie - powód żeby solidnie wysprzątać obfotografowany kąt z klocków, grzechotek, autek, książeczek (niepotrzebnych nie skreślamy - i tak się tam znajdą).
Taka pamiątka, że ten kąt tak czysto może choć przez chwile wyglądać. Ale tylko chwilę, bo że nie wygląda już w momencie pisania posta - możecie być stuprocentowo pewni ;)
Tak więc Panie i Panowie, Blogerki i Blogerzy, z entuzjazmem prezentuje, bez grama zabawek i chaosu, dwa miesiące po czasie - moje zimowe zdobycze i stołową stylówkę. TAdaM!
To naprawdę mój salon? Nie wierzę ;)
Pozdrawiam jeszcze zimowo
Pliszka
Śliczne dekoracje :-) I widzę liska - ulubioną spinkę syna :-D Ja też jeszcze jestem w lesie, żadnych stroików, kompletnie nic. O tym, że idzie wiosna, przypomina mi tylko hiacynt. Zresztą trudno mi się rozstać z niektórymi dekoracjami typowo zimowymi - jakieś gwiazdki, lampiony, szyszki... Nadal cieszą oczy. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńTe spinki też nas urzekły :) I kto powiedział, że leśne motywy muszą być tylko wykorzystywane zimową porą ;) Ja też uwielbiam mieć porozrzucane po kątach szyszki.
UsuńŚciskam!
Pliszko dobrze Cię znowu czytać :) Co u Was? Jak Maleństwo? :) U mnie będzie w czerwcu! :) :) :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Gratulacje! Też córeczka? Nasz mniejszy Skrzacik ma się dobrze, choć niestety tak jak starszy jest alergikiem, ale dajemy radę :) Sporo jednak mamy zamieszania z dwójką i tak ciężko znaleźć czas na bloga... zresztą sama się przekonasz ;)
UsuńMocno ściskam!
wypatrywałam Ciebie ;-)
OdpowiedzUsuńPięknie a talerz przecudny
Mam nadzieję ze będziesz pojawiać się częściej bo zawsze z przyjemnością odwiedzam
Pozdrawiam
Dziękuję, miło mi to słyszeć :) Myślami ciągle jestem w blogosferze, ale czasu ciągle mam tak mało. Obiecuję poprawę;)
UsuńPozdrawiam
Jak cieszę się, że blog się reaktywował. Zdjęcia cudne! Życzę więcej czasu na przyjemności, bo brakuje Pani w blogosferze.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńSerdecznie pozdrawiam!
P.S. Twoje logo bardzo ładnie się u mnie wpasowało :)
Kobieto, gdzie byłaś jak Ciebie nie było.Bardzo się cieszę że wróciłaś do swiata żywych heh.Salon piękny , nawet ze śnieżynką.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńEch, ciężkie te zaświaty dla matek polek. I strasznie się trudno z nich wyrwać, ale robię co mogę ;)
UsuńŚciskam!
Chyba wszystkie mamy tak mamy - z jednego kąta wymieciesz, a w drugim wyrośnie. Ale nie martw się z tego dzieci nigdy nie wyrastają. Mało tego - im większe dzieci, tym większe zabawki. Moje dzieci są już dorosłe, więc możesz sobie wyobrazić ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i witam ponownie
To racja, młodszy syn mieści jeszcze zabawki w koszu, starszy już potrzebuje kilku pudeł. Niedługo zapewne eksmitują nas z sypialni i będą mieli dwa pokoje, a my z mężem wylądujemy na kanapie w salonie ;)
UsuńPrzesyłam pozdrowienia!
Świetne dekoracje, super wyglądają na białej komodzie. Widzę, że tutaj tez króluje styl skandynawski:) Wiesz co dobre:) POZDRAWIAM:)
OdpowiedzUsuńdrewniana sieżynka cudna i talerzyk ze skarabeuszem rewelasyjny
OdpowiedzUsuńInspirujący wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń