Jagodowa genetyka

To niesamowite jak wielki ma wpływ te kilkadziesiąt chromosomów sprezentowanych nam przez rodziców przy poczęciu. Kolor oczu, włosów, karnacja. Talenty, inteligencja, osobowość. Plus cały pakiet wad i zalet, odporności lub chorób. Wszystko to dziedziczymy - niestety przewrotnie nie wprost.

Przejechałam się równo na tej genetyce patrząc na szczupłą talię mojej Mamy i talenty językowe mojego Taty. Cale dzieciństwo żyłam w ułudzie, że jak dorosnę to zostanę filigranową poliglotką. A potem wyskoczył Mendel ze swymi prawami i teraz bujam się z bujną figurą po Babci. W ramach rekompensaty dostałam dryg do tańca. Cervantesa dalej nie czytam w oryginale, ale mam twórczą rękę do rzeczy - taką po Dziadku. Szkoda, że rodziców Taty nie miałam możliwości dobrze poznać. Na pewno bym się zaskoczyła, jak bardzo jestem też do nich podobna. Może odkryłabym jakieś nowe talenty ;)

To tak wstępem usprawiedliwienia, bo serwuję sobie i Wam koktajl jagodowy. Na pewno pójdzie w boczki! Macie prawną gwarancję! Ale wybaczam go sobie, bo fiolety to moja ulubiona paleta kolorów – tak jak mojej Babci. A nie mogę przecież walczyć z genetyką ;)










Przepis banalnie prosty:
  • dowolne mleko miksujemy z garścią jagód, dosładzamy według uznania i ponownie miksujemy
  • przelewamy w finezyjne słoiki (ze sklepu typu wszytko po klika złotych)
  • delektujemy się wyglądem i smakiem, zapominając chwilowo o zbyt wybujałej figurze ;)

Bon appetit,
Pliszka





Komentarze

  1. Przepysznie wygląda a jeszcze lepiej smakuje. Geny trzeba przyjmować łaskawie, zawsze mogło być gorzej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem łaskawa dla moich genów - wspieram je koktajlami ;)

      Usuń
  2. Cudne kadry, w weekend działam i zrobię taki pyszny zdrowy koktajl :-) Co do przyczyny rozmycia, nie mam pojęcia, ostatnio na jednym z blogów, które odwiedzam, w miejscu wpisu pojawiła się jakaś natrętna reklama i okazało sie, że wkradł się jakiś wirus, a autorka bloga sama jakoś to naprawiła. Niestety nie pomogę w tej kwestii :-( Dopiero odkrywam bloggera. Mam nadzieję, że rozmycie ze strony startowej samo zniknie. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udało mi się już ominąć ten problem, za to dla odmiany zniknęło tagowanie i odwołanie do podobnych postów. Masz ci los!
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. uwielbiam takie koktajle tyle ze ja za miast mleka dodaje kefir lub zsiadłe mleko

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie może iść w boczki, samo zdrowie!
    A propos genetyki - biorąc pod uwagę cechy i talenty rodziców i dziadków to chyba jestem adoptowana haha, ale jak patrzę w lustro to widzę babcię jak w pysk strzelił, więc adopcja odpada ;-) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie że mi te boczki z powietrza się robią, więc ograniczam sobie cukier jak mogę, ale w koktajlu nie odpuszczę ;)
      Ściskam!

      Usuń
  5. Piękne fiolety! Idealnie pasują do szarości, więc propsuję :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie pójdzie w boczki - mleko i owoce to samo zdrowie! :) Poza tym nic, co jest tak pięknie podane, nie ma prawa iść w boczki - tak gdzieś usłyszałem i tego warto się trzymać :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

INSTAGRAM - MYLITTLEHAPPYNEST