Majowy flow


Maj to odlotowy miesiąc. Myśli, uczucia, natura - wszystko buzuje we mnie ze zdwojoną intensywnością. Kwitnie bez, mój ukochany, a jego zapach szaleńczo uderza mi do głowy. Kwitnę i ja. Odurzam się tym szczęściem i wiem, że teraz jest mój czas, teraz mogę zrobić wszystko. Spontaniczny wypad z mężem za miasto - czemu nie? Zdrowa dieta? Jak najbardziej! Sukienka w kwiaty - jak nie teraz, to kiedy? Fioletowe akcenty w domu - już, zaraz, natychmiast!


Intensywna zieleń odpala we mnie uśpione przez zimę pokłady energii, pochrapujące jeszcze pod ciepłym paltem przez cały zimny kwiecień. Wraz ze schowaniem ostatnich grubych swetrów na dno szafy, czuję jak z całego ciała opada warstwa rozleniwienia. Wręcz fizycznie pozbywam się ciężkiego, zimowego futra, któremu pozwoliłam zarosnąć ;) Tak uwolniona włączam muzykę i sprzątam. Sprzątam dom, ciało i umysł. Odgracając przestrzeń, odgracam swoje myśli. Czyszcząc kuchnię, planuję zdrowe posiłki. Dekorując salon, myślę o samorozwoju. Co tam przełom roku - to teraz jest dla mnie czas nowych wyzwań i początków. To teraz bardziej pragnę, mocniej kocham, więcej działam!

Majowy flow już mnie dopadł, więc zachłystuję się tym zielonym szczęściem.
A wraz z nim czystym umysłem i domem, które wreszcie mam siłę dopieszczać... książkami i bzem.









Moje dekoracyjne fioletowe szaleństwo wsparły:
  • zielone poszewki, talerzyk z żukiem - H&M Home
  • fioletowy wazon - Le Creuset/TK Maxx
  • świeczniki emaliowane - Emalia Olkuska/Garneczki.pl
  • kubek i talerzyk, zielony lampion - Pepco
  • plakat "Do what ..." - Lemon Dycky
  • plakat z ptaszkami - Alalea


Czy Wy też czujecie ten majowy przypływ energii?
Ściskam mocno,
Pliszka


Komentarze

  1. O rany... już kwitnie bez, ależ cudny :D U mnie niestety, trzeba jeszcze troszkę poczekać na te cudnie pachnące kiście. Zawsze kwitnienie bzów kojarzy mi się z pięknymi, słonecznymi, gorącymi dniami, a teraz tak zimno, że aż mi nie pasuje, że tyle kwiatów już wokół kwitnie :( Przekwitają praktycznie niezauważone, nie możemy się nimi nacieszyć, bo siedzimy w domach, otuleni w koce i czekamy na ciepłe dni :(
    Kochana, życzę ciepła i słońca. Pozdrawiam , Agness :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tych kwiatów to fakt. Nie ma jak się nimi nacieszyć. Ten bez też długo mi nie postał. Przez to zimno był dosyć zmarniały :(
      Ściskam!

      Usuń
  2. O tak, masz rację, bo ta rozwijająca się i taka żywa zieleń też daje mi kopa i energii:)) Uwielbiam ten czas budzącej się przyrody :) Piekne dekoracje w fioletach i zieleni :)) Oby jeszcze słoneczko i ciepełko do nas zawitało na dłużej:)) Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Energii to mam aż nadto, pomimo tej zimowej aury :)
      Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  3. Już masz bez? U mnie jeszcze ze 2 tyg trzeba na niego poczekać z tego zimna :(
    Pozdrawiam i ściaskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu na Śląsku jakoś zawsze szybciej kwitnie, ku mojej uciesze :D

      Usuń
  4. Pięknie :)
    Widzę, że majowe kolory bzu wkradły się do Ciebie :)
    Pozdrawiam majowo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie
    U nas bez zakwitnie lada chwila Już się nie mogę doczekać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Mam nadzieję, że u nas znowuż za szybko nie przekwitnie!

      Usuń

Prześlij komentarz

INSTAGRAM - MYLITTLEHAPPYNEST