Ciasteczkowy kamuflaż


Ileż to się my, kobitki musimy zawsze nakombinować, żeby zrobić domownikom taki posiłek, aby był jednocześnie i zdrowy, i apetyczny. Taki na widok którego kubki smakowe dzieci skaczą z radości, a matka nie ma wyrzutów sumienia, że karmi trocinami. Po który Mężuś wyciąga łapę sądząc, że to deser, a nie kara za zbyt duże ilości pochłanianej pizzy. Przyrządzony z wartościowych składników, sprytnie zakamuflowanych w środku.

Opanowałam taką małą kombinatorykę do perfekcji. Brokuły w tarcie, buraki w kremie, posypki orzechowe w naleśnikach. Warstwowe kanapki ze skrzętnie poukrywanym pomidorem i szczypiorkiem. Takie triki, aby chociaż na pierwszy rzut oka nie wykryć tych, jakże niesmacznych i niebezpiecznych dla organizmu, witamin i minerałów ;) Bo te moje małe szerloki to chyba mają zamontowany jakiś radar. Wyczuwają wszystko co ma jakiekolwiek fajne składniki, zwłaszcza pochodzenia roślinnego. Cukinia, rodzynki, orzechy - nic z tych rzeczy! Co innego mięsko – ono jest smaczne zawsze i wszędzie. Omlety też, bez problemu. A do tego najlepiej bułka - na obiad, kolację i śniadanie. Tiaa, dieta idealna. Resztę pobierają z energii kosmosu chyba...

Walczę więc, walczę, z tymi upodobaniami żywieniowymi mojej dziatwy. Dodaję, zakrywam, zawijam. W omlety, bułki, ciastka. Kamufluję jak Rambo w zaroślach. Żeby nie wyczuły łobuzy, że choć smaczne, to jeszcze na dodatek trochę zdrowe. Niestety, nie wszystko udaje się przemycić. Z tego powinna się normalnie jakaś odrębna dziedzina naukowa rozwinąć: żywieniowa kamuflożologia stosowana, czy coś ;) Inne pomysły? Koniecznie z dużym budżetem na prowadzenie badań naukowych. Mogę dostarczyć doświadczalne króliczki  ;)

Patent znaleziony ostatnio – płatki owsiane oraz szklanka nasion i bakalii w niegroźnych z pozoru ciasteczkach. Nabrali się! Smakowało! Dzieciaki, łase na łakocie, wcinały, aż im się uszy trzęsły. Mężuś też zwinął kilka okrąglaków do pracy. Czujne zazwyczaj radary nie namierzyły niebezpiecznych związków. Żurawina nie wpadła na organoleptyczną listę podejrzanych składników. Kamuflaż zadziałał! Mission accomplished ;)









Talerze melaminowe z Assezorize Home i Rice, kubek kwiatowy Cath Kidston upolowałam w TK Maxx


Przepis na ciasteczka owsiane (z żurawiną, orzechami i nasionami)

Składniki na dwie blachy ciasteczek:
  • 2 szklanki płatków owsianych
  • półtorej szklanki mąki
  • 2 jajka
  • ok. 1/2 szklanki cukru (dałam trochę mniej, wszystko zależy od ilości dodanych bakali)
  • 100 g roztopionego masła
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • ok. 200 g żurawiny, nasion słonecznika, zmielonych orzechów włoskich, pokruszonych płatków migdałów (lub innych bakali, pestek według gustu)

1. Wszystkie składniki wymieszaj w misce.
2. Dodaj parę łyżek wody (lub mleka), jeśli masa jest zbyt gęsta.
3. Rozgrzej piekarnik do 160 st. C.
3. Nałóż ciasto łyżką na wyłożone papierem blachy, nadając masie okrągły kształt.
4. Piecz dwie blaszki na raz, ok. 7-10 minut (a nawet 15-20 w zależności od grubości ciasteczek) w piekarniku z termoobiegiem lub jeśli termoobiegu nie masz, po jednej blaszce 10 - 12 minut.

5. Serwuj dzieciom ze szklanką mleka na II śniadanie lub sobie jako zdrową przekąskę w pracy.


Przepis wypatrzyłam w Niebo na talerzu.

Bon appétit,
Pliszka



Komentarze

  1. Wiem dokładnie jak to jest, gdy wszystko trzeba pocichutku przemycić ;) Też prowadzę badania w tej dziedzinie:) Przepis na ciasteczka wyprobuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba założyć w takim razie wspólnie instytut badawczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądaja cudnie! Na pewmo zrobię jak znajdę chwilę czasu!

    OdpowiedzUsuń
  4. ale mi ślinka cieknie, na te pysznościowe ciasteczka, muszę koniecznie zapisać przepis. Kubeczek kwiatowy cudny mnie ostatnio udało się upolować w sh kubeczki Cath Kidston tyle że nie miałam okazji ich zaprezentować bom w ciagłym niedoczasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super SH, w TK Maxx trudno o Cath Kidston niestety :(
    Zazdroszczę miejscówki do zakupów :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

INSTAGRAM - MYLITTLEHAPPYNEST