Lisowisko
Faktycznie, chyba się zalisowałam. Gdzie nie spojrzę tam w => kąciku Kubusia wystawia szpiczasty nosek mały rudzielec. A to na tamborku, a to na skarpetkach. Wychyla się z pudełka i pręży ogonek na półce. Najwyraźniej polubiłam tego małego futrzaka. Choć wcześniej prym u mnie wiodły pierzaste stworzenia. Może dlatego, że wyjątkowo kojarzy mi się tym moim młodszym szczwaniakiem. W końcu jak nikt potrafi okręcić sobie swoją mamę wokół malutkiego paluszka. Wystarczy, że spojrzy na mnie tymi swoimi czarnymi oczami i już mnie ma. Nie potrafię być stanowcza i sroga, nie potrafię odmawiać i zabierać. Zapominam o wszystkich metodach wychowawczych. Zresztą nie tylko ja - starszego brata też skutecznie wodzi za nos. Taki z niego spryciarz ;)
Poszperałam więc po sieci patrząc, o co by tu jeszcze poszerzyć lisią kolekcję, w tym zgodnie ze wskazówką (dzięki Avrea) także po Ali. Ło matko, ile to ja cudeniek nie znalazłam. Same słodkie mordki :) Podrzucam i Wam garść linków, bo kilka drobiazgów wyjątkowo mnie urzekło (ech, szkoda, że nie jestem małą dziewczynką). Może i wśród Was znajdzie się obecny lub przyszły fan tych rudych łobuziaków.
To przyznawać się, kto z Was jeszcze lubi te urocze, rude stworzonka?
Też bardzo lubię lisie motywy ;)
OdpowiedzUsuńLiski górą ;)
Usuńfaktycznie, temat ostatnio bardzo popularny :) fajne rzeczy wyszukałaś! U mnie teraz też lisy na akwarelowej "tapecie", chociaż zawsze miałam słabość (dalej mam) do skrzydlatych stworzeń :) Nie da się jednak ukryć, że lis to bardzo piękne stworzenie :)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje liski! Cudownie malujesz, powtórzę się po stokroć :)
UsuńUwielbiam motyw liska :)
OdpowiedzUsuńJest przesłodki ;)
UsuńChodzi mi po głowie ten komplecik liskowy z Ali... ale zawsze się boję kupować tam jeśli chodzi o jakość..jakieś doświadczenia Dziewczyny?
OdpowiedzUsuńRóżnie z tym jest - raz kupiłam fartuch kuchenny, którego obrąbek był całkowicie postrzępiony. Znowuż szal i torebka były ok. Kupuję za to sporo papierniczych rzeczy i ich standard nie odbiega od tych z polskich sklepów.
UsuńJak dla mnie Lisie Sprawy wygrywają swoją błyskotliwością i miłą otoczką. I fakt, te stworzonka mają coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, Lisie sprawy to finezja sama w sobie :)
UsuńBardzo fajny motyw, a co najważniejsze wydaje się nie być taki wyświechtany i nudny
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jeszcze się nie przejadł :)
Usuń