Dzień Łobuzów
Łobuzy Wy moje!
Łapserdaki, huncwoty i harmidry! Ancymony, szelmy i urwisy!
Staczający codziennie dziesiątki poduszkowych bitw, setki słownych potyczek, tysiące szamotań i przekomarzań. Szaleni naukowcy, strażacy, policjanci i kowboje - tryskający mocą miliona wulkanów zdobywcy księżyców.
Jesteście moją siłą napędową i pożeraczami energii. Powodami dla których wstaję rano z uśmiechem z łóżka i padam wieczorem na twarz ze zmęczenia. Tornadami wprowadzającymi chaos i zniszczenie w moje poukładane życie. Gałganami robiącymi tory przeszkód z mojej ulubionej porcelany i budowle lego w mojej bieluśkiej pościeli.
Zanim pojawiliście się mój dom był wysublimowany, ogarnięty, z koronkowym obrusem na stole. A potem nastał Armagedon. Klocki, plamy i zniszczenie… Nie wiem czy to zasługa waszej płci czy wybuchowej mieszanki genów rodziców z ADHD, ale jakoś wszyscy mi mówią, że z dziewczynkami było by jednak grzeczniej. No cóż, może faktycznie, z którymiś byłoby grzeczniej, ale na pewno zdecydowanie mniej ekscytująco. To dzięki Wam mam przyjemności spotkać naraz w moim łóżku Iron Man'a i Vadera, przejechać się niespodziewanie kabrioletem po dużym pokoju (co z tego że małym i tylko na pięcie), odkryć szczątki pluszowego smoka w pralce. Dostarczacie mi takiego spektrum wrażeń, że wyjścia z domu są mi niepotrzebne. Niech się schowa kino akcji, laserhouse i jump park. Mam to wszystko w jednym, na moich pięćdziesięciu metrach. Więcej rozrywek mogłabym moje biedne, babskie serce już nie znieść.
Ale wieczorem, po całym dniu gonitw i szaleństw, wyścigów, skoków i bijatyk, wtulacie we mnie swoje rozczochrane główki, opowiadając o przeżyciach, problemach i rozterkach. Wycieracie mokre nosy w mój podkoszulek i dzielicie się emocjami – i wiem, że tu i teraz płeć nie ma najmniejszego znaczenia. Nie chodzi o bycie synkami mamusi, czy męską solidarność z tatą, nie chodzi o te bitwy, potyczki i tornada. Najważniejsze to nieskrępowane wyrażanie własnej osobowości, czy tej szalonej czy wrażliwej, bez stereotypów!
Co z tego, że nieco chaotycznie, zbyt szybko i za głośno... taki wasz urok, a nie genotyp ;)
Łobuzy Wy moje, bądźcie po prostu sobą!
Bardzo ciekawy wpis! :)
OdpowiedzUsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuńbardzo przydatne informacje dużo się dowiedziałam dzięki wielkie :)
OdpowiedzUsuńBez dzieci byłoby nudno! Świetne są te piankowe puzzle :)
OdpowiedzUsuń