Dokarmianie ptaszyny i przepis na energetyczne ciasteczka
Jedni na progu zimy dokarmiają małe głodne zwierzątka, wyciągają łakocie i słoninki, podsypują orzechów. Cieszą się przy tym ogromnie, patrząc jak obdarowane stworzonka wdzięcznie przychylają główki i z wielkim apetytem wcinają wyłożone porcje. Coż, ja też dokarmiam… swojej dziecię. Chudzinę tak wybredną, która samopas pozostawiona żywiłaby się tylko samym powietrzem, od biedy czasami okruszkami chleba (sic!). Nie jest mi ono bynajmniej za to wdzięczne, tym bardziej z się z owego przykrego obowiązku nie cieszy.
Co ja się nie nakombinuję, nie na wymyślam, aby te nieliczne posiłki, które raczy samodzielnie konsumować były na tyle pożywne, aby jakoś dzienny poziom kaloryczności osiągnąć. Ale i tak jego niska waga, sporo poniżej trzeciego centyla, od pół roku ani drgnie. Utrapienie to moje kochane jest takim niejadkiem, że większego i chudszego to ze świecą szukać. A energii ma tyle, że mógłby przez cały dzień latać i się nie zmachać. A ja fruwam za nim i smaczne kąski podtykam. Im więcej dam, tym szybciej biegnie :D
Wertuję więc już najrówniejsze książki kucharskie i strony dla chucherek, i wyszukują co bardziej kaloryczniejsze przepisy. Choćby na takie ptasie, nasionkowe ciacha, w sam raz do rączki i do latania.
Ptasie ciasteczka
Składniki:
- 1 i ½ szklanki łuskanego słonecznika
- ½ szklanki pestek dyni (niesolonych)
- ½ szklanki dowolnych orzechów (ja użyłam orzechów nerkowca i laskowych)
- 2 banany
- 2 łyżki syropu klonowego lub innego słodzidła- opcjonalnie, gdy banany nie są mocno dojrzałe
- odrobina mąki - opcjonalnie
Przygotowanie:
- Nagrzej piekarnik na termoobiegu do 190 st. C i wyłóż blachę papierem do pieczenia.
- Zblenduj nasiona i orzechy w blenderze (ja robiłam to partiami i blendowałam na bardziej gładką masę, w oryginalnym przepisie jest mowa o rozdrobnienieniu.
- Banany obierz i rozgnieć widelcem.
- Wymieszaj wszystkie składniki w misce. W przypadku, gdy ciasto jest ciut za rzadkie, dodaj odrobinę mąki (ja użyłam lnianej).
- Nabieraj ciasto na łyżkę (jedna porcja) i kładź na blachę. Następnie zwilż łyżkę wodą i lekko rozsmaruj porcję ciasta na kształt koła. Można też ukulać kulki ciasta w zwilżonej dłoni, a następnie je rozpłaszczyć i układać na blasze.
- Piecz w piekarniku ok. 15 minut na środkowym poziomie piekarnika. Zbierz ciasteczka dopiero pop ich ostudzeniu.
Wariacja przepisu z „Alantkowe BLW”
Bardzo energetyczne i mega odżywcze. Mocno orzechowe… Takie ciasteczka są idealne jako przekąska, zwłaszcza w chorobie.
Bo my, proszę Państwa, utkwiliśmy jeszcze w jesieni. Przeżywamy ją całym jej dobrodziejstwem inwentarza. Smakami, kolorami …. wirusami. Inni ekscytują się już bożonarodzeniowymi piernikami i czerwonymi nosami reniferów, ja mam w domu orzechowe przysmaki i zakatarzone nosy dzieci. Inni odliczają już dni do świąt i robią adwentowe kalendarze, ja odliczam antybiotyki i robię kuracyjne wspomagacze. Euforii brak. Nastrój równie ponury co pogoda za oknem. Energii nam więc wybitnie dziś potrzeba!
Wygladają przepysznie, no i jakie zdrowe :)
OdpowiedzUsuńPycha :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
I jeszcze ten talerzyk ptasi! Boski! (+ zgranie kolorystyczne - te żółcie pięknie ze sobą współgrają ;D)
OdpowiedzUsuńPięknie, Kochana!
Wspaniałe zdjęcia! Przepięknie udekorowany dom. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle śliczny talerzyk! Bardzo fajnie, że dajesz coraz więcej przepisów :) (zwłaszcza na zdrowe słodkości!)
OdpowiedzUsuń